Wyrwane z życiorysu Roman Gileta

Roman Gileta był wiceprezesem Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kątach Bystrzyckich koło Lądka-Zdroju. W swych wspomnieniach „Wyrwane z życiorysu” zabiera czytelnika do roku 1977, gdzie wraz kilkorgiem przyjaciół wyruszył budować nowy, lepszy świat w Kątach Bystrzyckich.

„Wyjazd z Wałbrzycha do Kątów Bystrzyckich koło Lądka – Zdroju miał miejsce na początku kwietnia. (…)Tego pamiętnego dnia pod dom Wysockiego zajechał bagażowy „Żuk” z rozerwaną z prawej strony plandeką. (…) W dziesięć osób tłukliśmy się do Kątów Bystrzyckich położonych 80 kilometrów od Wałbrzycha. Ponad dwie godziny jechaliśmy do celu. (…)

Wreszcie u celu. Wysiedliśmy. Jedni stali, drudzy siadali, gdzie się da. Na jakimś kamieniu, kłodzie drewna. Budynek nie prezentował się zbyt okazale. W oknach zamiast szyb worki po nawozach. Wewnątrz zamiast podłóg – szlaka. Prądu wcale. Piec jeden. Drzwi żadnych. Woda w strumyku po drugiej stronie drogi. Ubikacja w lesie. Był to budynek po dawnej szkole.

Tylko jedna z dwóch klas – pokoi nadawała się na mieszkanie, w którym była podłoga, a raczej jej fragmenty. Była jeszcze kuchnia bez pieca i mały pokoik. Dach budynku pokryty był czarnym łupkiem i nie przeciekał. (…)

-W coś ty mnie wpakował? Ja tu mam mieszkać? W takim czymś? Gdzie? To jest ten twój nowy świat? Twoje nowe jutro?”

W książce odnajdziemy wspomnienia z życia autora w Kątach Bystrzyckich. Spisane historie o dokumentach schowanych w filcowym kapeluszu Wernera, o trudach życia i pracy na wsi, o strzyżeniu owiec, wykopkach, o budowie drogi. Jest to ciekawa lektura dla wszystkich mieszkańców i miłośników Kątów.

Serdecznie dziękuję Ali i Markowi za ten wspaniały prezent i zachęcam wszystkich do lektury.

Historię powstania Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kątach Bystrzyckich przedstawia również kronika spisana przez załozycieli: Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Kątach Bystrzyckich 1978 – Kąty Bystrzyckie (katybystrzyckie.pl)